Premie, nagrody, bonusy i inne przekupstwa…

https://www.youtube.com/watch?v=B4vtYYP0jBU

Motywowanie pieniędzmi to temat szeroki jak ocean. Nakładają się na siebie nasze własne doświadczenia, badania z obszaru nauk społecznych i praktyczne przykłady z rozmaitych organizacji.
Koloryt tematu systemów motywacyjnych i motywacji do działania ładnie podsumował Daniel Pink w książce „Drive”. Polecam, jeśli chcesz głębiej wejść w temat.
Oczywiście na pytanie o sens płacenia bonusów nie ma jednej, prostej recepty. Zwykle odpowiedź brzmi „to zależy”. Od czego zależy?
Między innymi od sytuacji materialnej i podejścia do pieniędzy osoby, którą chcemy motywować.
PODEJŚCIE RYBAKA
Ostatnio coraz częściej spotykam ludzi o podejściu do życia podobnym do rybaka, który leżąc na plaży, palił swoją fajeczkę. Biznesmen zachęcał go do wytężonej pracy, aby ten mógł się bogacić, kupować coraz lepsze łodzie i w końcu odpoczywać. Rybak odparł biznesmenowi: „A co ja teraz robię?”.

rybak

„Rybacy”, z którymi rozmawiam mają wystarczające dochody, aby zaspokoić bieżące potrzeby.  Zaś czas pozostały po pracy poświęcają na życie rodzinne i rozwijanie swoich pasji pozazawodowych. Pogoń za dodatkowymi pieniędzmi nie ma dla nich sensu.
Pieniądze kupią kolejne przedmioty, rozrywki lub znamiona luksusu, ale to długofalowo nie wpłynie na ich poczucie szczęścia.
Dasz takiemu człowiekowi dodatkowe pieniądze, to z pewnością będzie wdzięczny i zrobi z nich dobry użytek. Lecz nie oczekuj, że zmieni to jego podejście do pracy, albo skłoni do dodatkowej pracy kosztem rodziny.

W KIERACIE
Znam też ludzi, którzy żyją w ciągłej pogoni za pieniędzmi. Pracują w zawodzie, który lubią, ale wynagrodzenie nie pokrywa ich kosztów życia. Łapią dodatkowe zlecenia, pracują w kilku miejscach, czas wolny spędzają dorabiając.
W ich przypadku dodatkowe pieniądze i bonusy są mile widziane. Dzięki dodatkowym złotówkom zarobionym w firmie, nie będą musieli szukać pieniędzy w pracach dorywczych. W takim przypadku argument pieniądza jest istotny.

POZORNIE PRZEDSIĘBIORCZY
Spotykam też pracowników, którzy oczekują bonusów z powodu specyficznie rozumianego poczucia sprawiedliwości. „Skoro dzięki mojej pracy szef podpisał duży kontrakt, to ja chcę coś z tego mieć.” Moim zdaniem w takiej postawie zaszyte jest ziarno analfabetyzmu ekonomicznego. Nim zaczniesz dzielić się z pracownikiem swoimi dodatkowymi przychodami, radzę douczyć delikwenta jak działa biznes. Pracując przez rok lub dwa, pracownik dostawał wynagrodzenie, bez względu na to, czy jego praca pokrywała koszty jego stanowiska, czy nawet nie pokrywała. Nagle firma odnosi sukces i może pospłacać zobowiązania oraz zacząć budować kapitał. Pracownik nie ponosił ryzyka biznesowego, co miesiąc miał na koncie pensję, bez względu na to ile pieniędzy klienci wpłacili na konto firmy.
Właściciel firmy brał na siebie ryzyko, które zaowocowało sukcesem. Teraz pracownik chce partycypować w sukcesie i dostać, powiedzmy 10% z tego do wpłynęło z lukratywnego kontraktu.
Moja odpowiedź dla takiego pracownika brzmi: weź na siebie ryzyko finansowe i tak jak szef ty też zaciskaj pasa w chudych miesiącach, a zarabiaj w tłustych miesiącach. Jeśli chcesz partycypować w zyskach, to partycypuj też w stratach. Może zamiast kilku tysięcy pensji przejdź na minimalne wynagrodzenie, a reszta będzie plonem tego co firma zarobi?
Oczywiście prawie żaden trzeźwy pracownik, poza sprzedawcami, na taki układ nie pójdzie.
Jak ma gotowość do ryzyka to przecież zostanie przedsiębiorcą, a nie pracownikiem najemnym.
Moim zdaniem płacenie bonusów w odpowiedzi na roszczenia opisane w tym przykładzie nie są systemem motywacyjnym. System motywacyjny ma „dodawać skrzydeł do pracy”, a nie dawać „bo się należy”.

GWIAZDY, CZY ZESPÓŁ?
W dzisiejszym filmie poruszyłem jeszcze jeden aspekt wypłacania nagród. Chodzi o ustawienie bonusów na pojedyncze osoby, które wyjątkowo dobrze wykonały swoją pracę. Niektórzy pracodawcy wydają się świadomie tworzyć takie systemy, bo ona nakręcają współzawodnictwo między pracownikami i walkę o nagrodę. Ostatnio, jako klient byłem świadkiem jak to działa o operatora komórkowego Play, gdzie sprzedawca zamiast skupić się na dostarczeniu wartości klientowi, skupił się na tym, by moją sprawą nie zajął się jego kolega, bo wtedy bonus trafiłby w inne ręce. Pewno taki system przynosi operatorowi spore pieniądze ze sprzedanych usług, ale pozostawia w moich oczach kiepski wizerunek firmy.

Alternatywnym pomysłem są nagrody dla całego zespołu. Wtedy energia pracowników skupiają się na dostarczeniu wartości klientowi, a nie na walce z kolegami z zespołu.
Powyższy wpis, to jedynie zbiór refleksji na temat bonusów. Moją intencją jest skłonienie Cię do refleksji w tym temacie. Pieniądz to mocne narzędzie wpływania na świat, ale jego użycie nie jest tak proste jak się pozornie wydaje.
Serdecznie pozdrawiam,
Bernard Fruga
Ps.
Rusza nowa promocja notatnikowa. Na hasło „fruga2” w cenie jednego notatnika ISRIKUZ HybridSolutions nabywasz dwa notatniki.
Oto link do strony o notatniku, gdzie znajdziesz link do naszego sklepu na allegro: http://bernard.fruga.net/ihs-notebook/
Składając zamówienie wpisz w wiadomości dla sprzedawcy „fruga2”, a wtedy za 97 zł + Vat trafią do Ciebie dwa innowacyjne notatniki. Promocja trwa do końca września.

Top