4 siły wpływające na „nowe rozdanie”

http://www.youtube.com/watch?v=4obXrpPK_hw

W poniedziałek o 8:55 mój znajomy, nazwijmy go Michał, podjechał do bramy swojego zakładu. Szlaban się nie podniósł. Wyszedł ochroniarz i poprosił, by zostawić auto na zewnętrznym parkingu. Potem przekazał Michałowi list z wypowiedzeniem umowy. „Pójdę z Panem do Pańskiego biura, to do kartonu spakuje Pan rzeczy osobiste. Samochód i komórka, tak jak Panu napisali, zostaje u Pana do końca okresu wypowiedzenia.”
Michał poczuł jakby ktoś przyłożył mu młotem w głowę. Jeszcze parę dni wcześniej zaprosił mnie z żoną i dziećmi na kolację, do siebie na piątek wieczorem. Wraz z jego małżonką i synkiem cierpliwie czekaliśmy na Michała. W końcu zadzwonił, byśmy zjedli bez niego, bo on musi coś dokończyć w biurze. Dotarł późnym wieczorem, tuż przed naszym wyjściem. Nawet nie miałem do przyjaciela pretensji, raczej mu współczułem. Wiedziałem, że był przykładnie lojalnym pracownikiem. W tamten wieczór coś nagle wypadło i Michał został w pracy, by zrobić raport. Od paru ładnych lat z oddaniem pracował w tej amerykańskiej korporacji. To był dobry pracodawca. Z tego co pamiętam to osiągali wysokie wyniki w rankingach firm dobrze ocenianych przez pracowników. Faktycznie firma dbała o pracowników… tak długo jak byli potrzebni.
W taki lub nieco bardziej elegancki sposób, trochę moich znajomych straciło pracę, która wydawała się stabilna, bezpieczna i gwarantowana na długie lata.
Różni ludzie, różne branże, ale wspólna sytuacja: konieczność odnalezienie się na rynku pracy po wielu latach w jednej firmie. Taka sytuacja piorunująco zmienia perspektywę. Czytaj dalej „4 siły wpływające na „nowe rozdanie””

Top