Flow i anty-flow

 

Z powodu klientów po raz kolejny sięgnąłem po książkę Drive o motywacji.

Przybliżam im treść, a przy okazji odświeżam sobie pozycję sprzed lat i po raz kolejny czytam o flow.

 

Słodycz zatracenia

Flow, czyli przepływ to jedna z koncepcji, które dają mi do myślenia. Super być w takim stanie umysłu, gdzie czujesz przypływ energii, radości i zaangażowania w działanie.  Jesteś wysoce skoncentrowany i wykonujesz coś co jest wyzwaniem, a zarazem jest to bez wysiłku, a ty pozytywnie tracisz rachubę czasu.

 

Zen i sztuka naprawiania roweru

Uwielbiam ten stan. Odkąd pamiętam to wpadałem na obszary zainteresowań, w których zatracałem się w stanie przepływu. To niezwykłe jak względny jest upływ czasu. Rozstawiam stojak serwisowy i zaczynam przerabiać coś w rowerze. Ani się obejrzę a minęło pięć, sześć lub siedem godzin. Mam satysfakcję, że pokonałem kilka wyzwań, nauczyłem się czegoś nowego i jestem pełen energii.

 

Grochem o ścianę MBA

Z drugiej strony upływ czasu potrafi być morderczym zmaganiem. W sobotę o 9:30 zaczynałem zdalne zajęcia dla studentów MBA. W programie tylko kilka 15-minutowych przerw, by dobrnąć do 16:15. O ile w ukochanym działaniu nawet nie zauważyłbym, że minęło siedem godzin to tym razem było inaczej. Po zakończeniu bardzo długiego modułu spojrzałem na zegarek sprawdzając czy to już nie czas na przerwę. Minęło dopiero pół godziny! To było bardzo długie pół godziny.

Przypomniałem sobie co to znaczy mówić do martwej ściany. Uczelnia wybrała aplikację webinarową, więc uczestnicy nie mogą włączać kamer. Ja się zwykle ratuję wchodząc w interakcję z ludźmi poprzez Menti, czyli uczestnicy anonimowo komentują na ekranach komórek a wypowiedzi widać na ekranie i mogę się do nich odnosić.

Bywa też parę osób, które korzystając z opcji chatu żywo reagują i komentują zajęcia.

Tym razem nic z tych rzeczy! Na czterdzieści osób zalogowanych na webinar, na Menti pojawiało się tylko kilka wypowiedzi. Na chacie też brak znaków życia.

Do południa dobrnąłem przy ogromnym wysiłku energetycznym. Popołudnie poszło szybciej.

Po raz kolejny prowadzę zajęcia na tej samej uczelni, z tego samego tematu i po raz pierwszy doświadczyłem takiej grupy. Mocna nauczka anty-flow.

 

Na szczęście dni mamy teraz długie, więc wieczór wypełniłem aktywnościami, które naładowały mój akumulator i szedłem spać pełen dobrej energii. 

 

Motywatory i pieniądze

Jeśli znasz książkę Drive to pewno pamiętasz, że sporo miejsca poświęcono tam motywacji zewnętrznej i motywacji wewnętrznej. Ta sama aktywność może mieć bardzo różny charakter zależnie od poziomu i rodzaju motywacji.

W sobotę dostałem na własnej skórze doskonałe studium przypadku. Praca z poprzednią grupą MBA dała mi tyle radości i taki flow, że chętnie zaczynałem sobotnie zajęcia, nawet nie zastanawiając się czy mam dobrze wynegocjowane honorarium.

Z sobotnią grupą pracowałem jak kasjerka w supermarkecie myśląc, że jak dobrnę do końca zmiany to dostanę wynagrodzenie, dzięki któremu mogę zrobić dla odmiany coś sensownego.

 

Życzę Tobie i sobie wielu godzin flow!

 

Dobrej niedzieli!

 

Pogodnie pozdrawiam,

Bernard

Top